Garnitur w kratę

I kiedy zabrakło mi motywacji … pojawił się garnitur w kratę

Tak, jak w innych pandemia obudziła pasję do szycia, tak u mnie niestety zaczęła ona powoli umierać. Nie miałam ani pomysłów, ani ochoty na szycie. Maszyna coraz częściej stała nieużywana i jedynie kot z niej korzystał jako z legowiska. To wszystko jeszcze bardziej mnie dobijało, a ja nie mogłam wyjść z tego braku chęci do szycia. Aż pod koniec 2021 r. otrzymałam emaila z pytaniem czy dalej jestem zainteresowana kwalifikacyjnym kursem zawodowym na krawca. WOW!!! Po około 2,5 – 3 latach doczekałam się przyjęcia na kurs! 😀 Dokładnie wtedy kiedy myślałam, że to już koniec mojego hobby. A tak naprawdę to był początek drogi i garnitur w kratę.


Obecna i gotowa do dalszej nauki sztuki krawiectwa

Idąc na kurs liczyłam na to, że obudzi się na nowo moja pasja. Liczyłam także na to, że nauczę się nowych rzeczy z zakresu szycia. Nie wiedziałam czy przystąpię do zawodowego egzaminu państwowego, w zasadzie to nie miało dla mnie znaczenia. Chciałam na nowo poczuć radość z szycia i nabrać odwagi w szyciu. Co mam na myśli mówiąc „odwaga w szyciu”? Otóż cały czas bałam się coś naciąć, skorygować itp. To właśnie po to złożyłam dokumenty na kurs. Na kursie miłym zaskoczeniem była pracownia wyposażona w maszyny przemysłowe, na których nigdy do tej pory nie szyłam. To było coś 😀


Wyzwanie dla ambitnych, czyli garnitur w kratę

W programie nauki miałyśmy (cały rok był damski) stworzyć konstrukcję i uszyć dla siebie koszulę, spódnicę, spodnie i żakiet. Jednak dla chętnych była opcja trudniejsza w postaci spódnicy, spodni i żakietu w kratę. Oczywiście łyknęłam tę opcję i wyobraziłam sobie garnitur w kratę, a w zasadzie komplet ze spódnicą. Już po spódnicy w kratę zobaczyłam, że nie jest to łatwa opcja. Dlatego wiele osób postanowiło garnitur szyć już z gładkiej tkaniny. Ja w zaparte poszłam dalej w kratę, ale tym razem wybrałam tkaninę z kratą symetryczną.


Garnitur w kratę

Dlaczego wspomniałam wyżej, że tym razem postanowiłam wybrać kratę symetryczną? Ponieważ wybierając materiał na spódnicę, nie zauważyła, że krata jest asymetryczna i ten brak symetrii trochę mnie drażnił. Jako pierwszy element garnituru, szyłam spodnie – o jeżu z kolcami!!! Jak ja się namęczyłam w sprasowywaniu tej kraty!!! Obejrzałam, fastrygując każdy kwadracik kraty, wszystkie części „Obcego”. Poprawki nie miały końca! Cholerne milimetry rozjechania się kraty, nie dawały mi spokoju. Jednak nie chciałam się poddać i cały czas korygowałam, aż w końcu osiągnęłam to co chciałam, czyli spasowaną co do milimetra krata. Na szczęście po spodniach przyszły wakacje, a więc dwa miesiące odpoczynku od kraty. Garnitur w kratę mimo zmęczenia tym wzorem, nie dawał mi spokoju. W głowie była wizja, a w domu kupiony na to materiał. Musiałam iść w to dalej.






Czemu krata

Chociaż nie przepadam tak za kratą, a przynajmniej wtedy nie przepadałam, to wiedziałam, że muszę podjąć się tego wyzwania. A to wszystko dla wiedzy i własnego rozwoju. Dlaczego? Dlatego, że gładki materiał nie stanowi dla mnie wyzwania, ale spasowywanie kraty – owszem. Prawda jest też taka, że nigdy wcześniej nie spasowywałam takiej drobnej kraty, a tym bardziej w żakiecie. Nie wiedziałam też jak to się robi, a w szkole miałam szansę dowiedzieć się jakie są zasady i sama doświadczyć tej przyjemności. Napisałam „przyjemności”, ale w trakcie wykrawania i szycia nie było to takie przyjemne.


Szycie żakietu

Co ja sobie myślałam decydując się na garnitur w kratę? Już po żakiecie wiedziałam co mnie czeka, ale nie podejrzewałam, że może być gorzej. Zmarnowałam więcej materiału, bo coś sobie ubzdurałam, że wykrój mogę układać tylko w jednym kierunku. Spasowywanie szło mi tak wolno, dziewczyny już kończyły swoje marynarki, a ja byłam w połowie drogi. Do tego korekty. Mój zapał powoli opadał, chociaż chciałam skończyć szycie wraz z kursem. Niestety kurs skończyłam na etapie gotowego żakietu i podszewki, ale jeśli dobrze pamiętam, to nie połączyłam ich ze sobą. Tak więc do skończenia szycia marynarki zostało mi połączenie jej z podszewką, podszycie, dziurki na guziki i guziki oraz inne wszystkie drobne rzeczy, których nie widać na prawej stronie, ale stanowią fundament wykończenia tego typu ubioru. Wykończenie żakietu, a w zasadzie zabranie się za dokończenie go zabrało mi 7 miesięcy, z czego 3 ostatnie to było znalezienie odpowiednich guzików.







Skończony garnitur w kratę

Garnitur w kratę ostatecznie skończyłam na początku lipca. Jednak upały nie pozwoliły mi na sfotografowanie go. Musiałam więc poczekać na chłodniejsze dni, które w tym roku wyjątkowo długo nie chciały nadejść. Efekt końcowy jaki osiągnęłam, bardzo mi się podoba. Jedyne co z perspektywy czasu bym zmieniła to model spodni. Zamiast zwężających się ku dołowi, uszyłabym z prostymi nogawkami. Myślę, że lepiej by się prezentowały biorąc pod uwagę, że te spodnie raz są za luźne w biodrach, a raz nie.





O kursie i egzaminie

W styczniu 2023 r. przystąpiłam do państwowego egzaminu teoretycznego i praktycznego. Czy było trudno? Nie będę ukrywać, że chciałam jak najlepiej zdać teorię, więc uczyłam się, ale i tak niektóre pytania mnie zaskoczyły, bo dotyczyły technika przemysłu mody, a nie krawca (MOD.03). Natomiast praktyka, której tak bardzo się bałam, poszła mi bardzo dobrze, bo zdałam na 100% 😀
Ostatecznie otrzymałam tytuł zawodowy krawca!

Jeśli mnie obserwujecie od dawna, to wiecie, że ten kurs nie jest jedynym kursem szyciowym, który zrobiłam. Jednak za każdym razem jeśli pojawia się możliwość nauczenie się czegoś więcej to chętnie z tego korzystam, aby wiedzieć jeszcze więcej i jeszcze więcej umieć.


Co dał mi kurs?

Ten kurs poza wiedzą, umiejętnością szycia na maszynach przemysłowych, dał mi także odwagę do robienia korekt. Nie mam już takich oporów jak kiedyś by coś przyciąć, naciąć itd. Odważniej podejmuję się modelowania oraz korekty wykroju już po wstępnym uszyciu. A przy okazji – większa pewność siebie przy szyciu sprawiła, że wskoczyłam na wyższy poziom szyciowy, czyli wykańczanie bez użycia overlocka. Oczywiście to co mi ten kurs także dał, to mój upragniony garnitur w kratę!


Wykrój

Na podstawie własnej konstrukcji
Materiał: poliester z dodatkiem wiskozy i elastanu


Ten post ma 2 komentarzy

  1. Ola

    Piękny garnitur. Gratulacje zdanych egzaminów i tak cudownego odszycia 🫶 Chciałam dopytać gdzie taki kurs jest?

    1. Adelina Abdel-Aziz

      Dziękuję bardzo 😀 Kurs jest w CKZ nr 1 😉 W prawie każdym większym mieście jest taki kurs 😉

Dodaj komentarz