Ostatnio mój partner jeszcze intensywnej interesuje się gotowaniem i poprosił mnie, abym w przyszłości uszyła mu fartuch kuchenny. Dodam, że jako prezent świąteczny kupiłam mu książki kucharskie, więc przy okazji wpadłam na pomysł, że takim idealnym dopełnieniem będzie fartuch – niespodzianka.
Nigdy nie szyłam fatuchów, nie mogłam przymierzać i sprawdzać czy jest ok.
Zaczęłam od kupna tkaniny – okazało się, że niestety nie było takiej, jak sobie wymyśliłam, więc musiałam zmienić wizję na taką, która będzie pasowała do czegoś z asortymentu sklepu.
Później było kombinowanie, w jaki sposób zrobić wykrój i co ma ile mieć długości i szerokości.
Kiedy projekt i wykrój już powstał, przyszedł czas na szycie i tu pojawił się kolejny nieprzewidziany problem – mój chłopak miał więcej wolnego czasu i jak nigdy potrzebę siedzenia w domu 😐 Dlatego, jak trafił mi się raz czas z rana, to myślałam, że oszaleję. Każdy krok na schodach nasłuchiwałam, do tego sąsiedzi z dwa razy zahaczyli czymś o moje drzwi, aż ze strachu podskoczyłam, bo myślałam, że wrócił właśnie mój chłopak 😲. To był dzień w pełnej gotowości, by w kilka sekund schować to, co szyję.
Szycie nie szło mi tak szybko jak planowałam, bo też robiłam sama lamówkę z metra materiału (kto samodzielnie to robił, ten wie ile to zabawy 😥).
Dlatego też szycie musiałam przełożyć na noce. I tu znowu, jak na złość mój partner długo siedział i szedł spać po godzinie 1, a więc szycie rozpoczynałam tak ok 1:30 i tak do 4:00. W ten sposób upłynęły mi dwie noce 😧 Ale skończyłam na czas i nawet ładnie zapakowałam moje dzięło.
Oczywiście kolejnym wyzwaniem było milczenie 🤐 i zastanawianie się czy fartuch będzie ok pod względem wielkości itp.
Efektu można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Jeśli chodzi o wykorzystane tkaniny, to: granatowa – bawełna z poliestem, brązowa – bawełna. Zależało mi, aby fartuch był praktyczny i można było go często prać, a do tego, aby nie gniótł się tak bardzo oraz pełnił rzeczywiście funkcje ochronne. Oczywiście też musiał wyglądać męsko! 💪
