Chociaż jestem nowicjuszką w szyciu, to cały czas odczuwam potrzebę, aby móc uszyć sobie to, co mam np. aktualnie w głowie. Niestety wśród wykrojów z Burdy często nie mogę znaleźć tego co bym chciała, dlatego jakiś czas temu zaopatrzyłam się w kilka starych książek o szyciu.
I niestety okazało się, że moda to nie tylko piękne materiały, ubrania, wizje, ale też matematyka! :/
W końcu przy krótkim urlopie zasiadłam, aby rozgryźć ten temat i sprawdzić, czy dam radę. Łatwo nie było i do tego ciągłe liczenie, a jedna pomyłka skutkuje tym, że niestety coś w konstrukcji nie zgadza się i trzeba na nowo wszystko wyliczać i sprawdzać.
Szczerze mówiąc to już moja piąta konstrukcja, w tym druga bluzki – pierwszą stworzyłam jakiś rok temu, ale niestety poddałam się po tym, jak nie mogłam skonstruować rękawa. Nie wiem czy był błąd w książce, czy może ja się pomyliłam gdzieś, ale na długi czas odechciało mi się zabawy w konstruktora i wróciłam pokornie do Burdy.
Konstrukcję dopasowanej bluzki stworzyłam, sprawdziłam na flizelinie i jest idealna! 😀
Żałuję tylko, że kompletnie nie rozumiem dlaczego dodaje sie lub odejmuje cm, skąd biorą się łuki okręgów – z czego to wszystko wynika?! Niestety nie ma wyjaśnienia w książce 🙁
To, co do tej pory skonstuowałam to: koszula męska (jeszcze nie przetestowałem wykroju), bluzka damska i spódnica prosta oraz z koła.
Konstrukcja bluzki powstała na podstawie książki: „Szyję sama” Barbary Ignatowskiej