We wrześniu spełniło się jedno z moich marzeń, którym był wyjazd do Hiszpanii.
Mając już doświadczenie w szyciu „hiszpanki”, uznałam, że chociaż jedna stylizacja wyjazdowa będzie w tym stylu.
Oczywiście musiała to być sukienka, która zajmuje mało miejsca, nie gniecie się mocno (ten aspekt nie do końca był spełniony) i jest luźna (trzeba przecież zaznajomić się z kuchnią hiszpańską).
Sukienka powstała na podstawie filmiku UltraMaszyny.
Zrobiłam w niej podwójną falbankę.
Niestety zapomniałam zabrać pasek i szczególnie przy zdjęciach było to dokuczliwe ze względu na to, że w pasie układała się tak, jakbym miała jakieś 15 kilogramów więcej.
Natomiast pod względem wygody, była idealna.
Super sukienka, taknina pasuje idealnie, no i klimat Hiszpani zachowany =)
Dziękuję 🙂