Płaszcz i spódnica w stylu lat 80.

Jak tylko zakupiłam „Szycie 6/2017”, to pierwszą rzeczą, którą postanowiłam uszyć był płaszcz i spódnica Mango. Piękne, proste i niesamowicie przykuwające wzrok. Widząc zdjęcie uznałam, że to będzie pestka, w końcu już mam trudniejszy żakiet na koncie, do tego koszule itp. Poza tym sam fakt, że to oversize, dodało mi odwagi.
To miał być szybki i prosty uszytek 😎
Rzeczywistość jednak była zupełnie inna 😐
Już przy odrysowywaniu wykroju pojawiły się wątpliwości co do rozmiaru (dostępne rozmiary, to 38, 42 i 46, a mój to 36). Jest to oversize i bałam się, że może być powtórka z sprzed 3 lat, kiedy szyłam oversize z Burdy i okazało się, że topię się w kurteczce nie tylko ja, ale i mój chłopak 🙁
Zaczęłam więc wyliczanie i mierzenie. Zmniejszyłam rozmiar do 36 i tylko rękawy płaszcza zostawiłam pod względem długości, jak w rozmiarze 38. Ze spódnicą było trudniej, bo okazało się, że po przybyciu kilku kg, a wraz z nimi kilku centymetrów, mogę zapomnieć o 36 rozmiarze i niestety czas zaakceptować rozmiar 38 😢
Całe to wyliczanie i tworzenie wykroju zabrało mi 2 dni 😕
Materiał to chanelka, więc oznaczenia linii czy też miejsc na guziki, mogłam zrobić tylko i wyłącznie za pomocą fastrygi – kolejne dwa dni (przeszywanie ze względu na flizelinę).
Później zaczęło się szycie i tu muszę koniecznie to napisać – instrukcja w Burdzie, to długie wypracowanie w porównaniu do instrukcji „Szycia” 😕 Także nie polecam tego czasopisma początkującym. Do tego zdjęcie techniczne płaszcza kompletnie się nie zgadza się z płaszczem na zdjęciu i wykrojem!!! 😡
Dobrze, że na kursie szycia szyłam parkę, bo dzięki temu miałam ściągę jak przyszyć kieszenie. Natomiast kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić z wykrojem pod pachami – nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim kwadracikiem łączącym rękaw w pozostałą częścią płaszcza. Zastanawiałam się🤔, co ja niby mam z tym zrobić i jak ma to wyglądać, a do tego i tu znalazł się błąd oznaczenia na wykroju 😡
Wszyłam to jakoś, jak podpowiadała mi intuicja. Irytowało mnie jednak to, że jakieś dziwne zgrubienia się porobiły. Tak czy inaczej poszłam dalej z szyciem. Kiedy miałam już szykować się do wycinania podszewki, okazało się, że nie pamiętam ile się daje zapasów i jak wykończyć na dole płaszcz. Tak więc zaczęłam przekopywać czasopisma i książki o szyciu, natrafiając na coś co przypominało jakby ten kwadracik spod pachy. Zaczęłam analizować opis, stwierdzając, że moje rozwiązanie znacząco się różni. Dlatego zdecydowałam się na kawałku tkaniny przetestować inny – właściwy sposób łączenia rękawów, który wyszedł mi dużo bardziej estetycznie. Stąd zdecydowałam się na wyprucie kwadracików i wszycie ich od nowa 😝
Później przyszło szycie kołnierza i klap – tu niestety też pamięć mnie zawiodła i potrzebowałam wsparcia książek. Wiedza z kursu bardzo szybko się jednak ulotniła, po tym, jak nic sama na własną rękę nie uszyłam.  
Kolejną zmorą okazała się podszewka,  którą w końcu wykroiłam robiąc identyczne zapasy jak w tkaninie właściwej (to był błąd, który zabrał mi kolejne 3 dni), aż w końcu zapytałam o właściwą odpowiedź –  Monikę – moją instruktorkę z kursu szycia dla średnio zaawansowanych w Ultramaszynie.
Spódnica też okazała się wyzwaniem, bo pojawiły się niewiadome, typu: „jak przyszyć podszewkę do zamka maszynowo przy podszewce zamykającej spódnicę?”, „jaki zapas luzu na pośladki i jak go dodać w podszewce?”, a jak to ogarnęłam,  to okazało się, że pasek mi odstaje w talii 😭 i musiałam odpruwać kawałki paska i podszewki, aby to skorygować 😭
Podsumowując:
– szycie kompletu zajęło mi 2 tygodnie i doprowadziło do kryzysu szyciowego
– nauczyłam się wszywać kwadraciki pod pachami
– odtworzyłam oraz utrwaliłam wiedzę i umiejętność szycia kołnierza, klap, kieszeni i wszywania podszewki 🤓📋
– mam cudny komplet w stylu lat 80.! 😄😄😄❤❤❤
Wykrój:
Szycie – 6/2017
Model – płaszcz i spódnica Mango
Rozmiar – płaszcz 36, spódnica 38
Tkanina chanelka

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Warto było się pomęczyć dla takiego efektu!! 🙂 Zestaw jest śliczny, pięknie w nim wyglądasz 🙂
    Mój pierwszy (i dotychczas jedyny) projekt uszyty na podstawie magazynu "szycie" też nie należał do najłatwiejszych, więc domyślam się co przeszłaś podczas szycia.

    1. Dziękuję i miło mi, że Ci się podoba 🙂
      Z "Szyciem" nie jest tak prosto. Obecnie przechodzę katusze z bluzą dziewczęcą z "Szycia".
      Ale mimo to muszę przyznać, że mają fajne wykroje i do wielu z nich się przymierzam 🙂

Dodaj komentarz