Uwielbiam modę lat 50. i 60., i gdybym miała się cofnąć w czasie, to właśnie do tych lat. Kobieta była zawsze kobieco ubrana, zawsze makijaż i zrobione włosy. Niesamowite! Sylwetki zaokrąglone, tu bioderka, tam brzuszek i wszystko niesamowicie kobiece!
Zainspirowana i zakochana w modzie tamtych lat, postanowiłam zajrzeć do wykrojów vintage i znaleźć coś fajnego na lato. I znowu wypadło na komplet składający się z kombinezonu i spódnicy.
Już raz robiłam podejście do tego kombinezonu, ale to było ze 2 lata temu kiedy nie dodawałam zapasów, nie zaznaczałam niczego itd.- to były początki mojej przygody szyciowej i na szczęście zmarnowałam tylko jakąś koszulę i chyba spódnicę.
Natomiast tym razem podeszłam już bardziej profesjonalnie do sprawy, wszystko wymierzyłam i pojechałam po odpowiedni materiał. Początkowo szukałam kwiatów, ale na moje szczęście nie było ich i po długim przeszukiwaniu sklepu, odkryłam pod stosem innych tkanin – biało-czerwona kratkę!!! Dodam tylko, że jadąc po tkaniny zajechałam do pasmanterii i nie wiem dlaczego, ale kupiłam czerwony suwak, chociaż nie miałam tego koloru w planach 😉
Nie powiem jak mi się szyło kombinezon, bo już nie pamiętam – robiłam to na początku lipca. Natomiast jeśli chodzi o spódnicę, to jak pozszywałam wszystkie kawałki, to z przerażeniem stwierdziłam, że chyba mnie zbyt mocno poniosło i niechcący o wykroiłam o dwa kawałki za dużo 😱 Mogłam się obtoczyć tą spódnica 2 razy! Natychmiast sprawdziłam w Burdzie co jest nie tak, ale okazało się, że wszystko jest ok. Po prostu na modelce nie widać, że spódnica jest tak mocno marszczona. Niestety pomyliłam się natomiast przy pasku i wyszło mi jakieś 3 cm za dużo, co stwierdziłam dopiero po idealnym wykończeniu 😏 I tak moje plany zabrania kompletu do Chorwacji legły w gruzach. Zabrałam ze sobą jedynie kombinezon, ale niestety po kilku dniach „zwiedzania”, niestety suwak ledwo się dopinał 😂😂😂 Dopiero w tamtym tygodniu zabrałam się niechętnie za prucie i wszywanie na nowo paska. To, co mnie zmobilizowało obszycia dziurek na guziki i wszycia guzików, to informacja dwa dni wcześniej od Redakcji Burdy, że na evencie będzie sesja zdjęciowa i dobrze by było jakbyśmy się pojawiły w ubraniach uszytych na podstawie modeli z czasopisma. Jeśli to czytasz droga Redakcjo, to dzięki za mobilizację 😉
Taka była właśnie historia powstawania tego cudnego kompletu! 😃 Wiecie jak w takim stroju kobiecość podbija do góry! +10 do kobiecości 😉💗
Zapomniałam dodać, że marszcząc sukienkę, przyszło mi do głowy, ze jest w stylu Diora! Tyle tej tkaniny na jedną spódniczkę 😉
Wykrój:
Burda vintage. Cudowne lata 50.
Model: spódnica i kombinezon Capri
Rozmiar 36
Tkanina bawełniana z dodatkiem elastanu
😍😍😍😍
😀 😀
KOMBINEZON – MEGA 🙂
Dziękuję 😉
Cudny komplet i bardzo Ci w nim dobrze! Jedyne, czego nie widzę i nie rozumiem, to te wspominane przez Ciebie krągłości, które niby komplet ma zasłaniać tudzież ukobiecać 😀 Zazdroszczę umiejętności 🙂
Dziękuję bardzo 😀
W moim przypadku ten komplet bardziej buduje krągłości niż chowa 😉
Pisząc o krągłościach, miałam na myśli, że w tamtych latach kobiety były dumne ze swoich naturalnych kształtów i nie odchudzały się tak, jak obecnie. I to właśnie jest kobiece. Podkreślanie talii, pokazywanie krągłości.
Wiem, wiem i zgadzam się, że dziś nieco przesadzamy. Z jednej strony jest duży nacisk społeczny (a może tylko medialny) na chudość i bycie fit, a z drugiej widzimy na co dzień coraz więcej osób nadwagą i otyłością w kolejkach do fast foodów i cukierni. Taka społeczna schizofrenia.
Coś w tym jest 😉 I rzeczywiście coraz więcej widać skrajności.
Cześć ,
Ale to jest ładne! Idealny komplet, taki kobiecy i seksowny 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję bardzo 😀 Miło mi, że zrobił na Tobie takie wrażenie 😉 Za to własnie uwielbiam modę tamtych lat 😉
Pozdrawiam 😉
Świetnie Ci to wyszło! <3 MEGA oryginalny kombinezon – ja z pewnością jeszcze nie spotkałam nikogo w takim na ulicy. No i ta spódnica do niego wygląda rewelacyjnie.
Dziękuję bardzo! 😀 Miło mi, ze Ci się podoba 😀 Spódnicę mam zamiar wykorzystywać do innych stylizacji 😉