Sukienka, to część garderoby, która nie cieszy się u mnie zbytnim powodzeniem. Chociaż…, może bardziej wolę sukienki niż spódnice? 😉
Przedostatnim razem kiedy kupowałam materiały, tuż przed wyjściem rzuciła mi się w oczy tkanina o pięknym wzorze, ale uznałam, że tym razem sobie daruję, ponieważ kompletnie nie mam na nią pomysłu. Jednak dzięki październikowej Burdzie, bardzo szybko wykreowała mi się wizja na tamtą bawełnę. W mojej głowie pojawiła się prosta sukienka, bo chyba najbardziej właśnie taka wchodziła w grę przy tak wzorzystej tkaninie. Model skradł mi serce swoją ascetyczną formą. Idealna długość za kolano, proste ciecia, i do tego bufiaste rękawy przy mankiecie.
Oczywiście nie obyło się bez pewnych korekt, gdyż dany model był przeznaczone na wyższe kobiety. Tak też pierwszy raz skracałam wykrój – na szczęście bardzo mądrze, bo z zeszytami Burdy, w której jest klarownie wytłumaczone jak to zrobić 😉 Ostatecznie poza skróceniem modelu, zamieniłam jeszcze wiązania przy rękawach na mankiety. Już mam w jednej bluzce wiązania i uwierzcie mi, jest to bardzo niepraktyczne, szczególnie kiedy sięgamy po coś na stole lub myjemy ręce.
Sukienkę szyłam z myślą o spotkaniu blogerów szyciowych, które odbyło się w ostatnią sobotę we Wrocławiu. Na szczęście tym razem udało mi się ukończyć wszystko na czas, a do tego sprzyjała niesamowita pogoda 😃
Wykrój:
Burda 10/2018
Model 103
Rozmiar 72 (skrócony)
Materiał bawełna japońska
Cześć,
Ale świetna ta sukienka. Masz rację, materiał pasuje idealnie! Dobrze połączyłaś ten wzór i fason.
Mam wrażenie, że sukienka będzie królować u Ciebie podczas polskiej słonecznej jesieni 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
Cześć Kasiu,
Dziękuję 🙂 Tak bardzo mi się spodobała, że jednak do niej się przełamię i tym razem będę jak najczęściej ją nosiła 🙂
Pozdrawiam,
Adelina