Czas na podsumowanie wyzwania Szyciowe Oczyszczenie
Trzy miesiące temu publicznie podjęłam się szyciowego wyzwania, które nazwałam Szyciowym Oczyszczeniem. Bodźcem była przytłaczającą ilość materiałów, które czekają aż coś z nich uszyję. To powodowało, że nie mogłam funkcjonować i nie miałam zapału do szycia. Robiło mi się niedobrze na sam widok tego wszystkiego. Kartony z materiałami na szafie, pod biurkiem i w szafie, pudła z ubraniami do przeróbki, a do tego torba, z której wylewają się tkaniny, przygnębiały mnie. Nie wiedziałam, co mam z tym zrobić. Stąd narodził się pomysł wyzwania. Bardziej szczegółowo napisałam o tym w tym wpisie.
Jak wyglądało szyciowe wyzwanie
Oficjalne ogłoszenie i zobowiązanie się na instagramie,i facebooku oraz dołączenie do wyzwania szyjących kobietek, sprawiły, że głupio mi było się poddać. Widząc pod #szycioweoczyszcznie pojawiające się nowe uszytki innych, motywowałam się, by też przysiąść do maszyny. Starałam się, aby średnio przynajmniej jedna rzecz tygodniowo była uszyta. Czy do końca tak było – nie jestem pewna, ale jeśli kogoś to interesuje, to zachęcam do wejścia na mój instagram – tam wrzucam wszystko na bieżąco.
Czy udało mi się sprostać wyzwaniu?
Niestety nie! Co gorsze, jak potrzebowałam dzianiny na pewną bluzkę, to przy okazji wyszłam ze sklepu z dodatkowymi metrami materiałów. Także chyba wyszłam na zero pod względem ilości metrów. Jednak przynajmniej szyłam, a nie marudziłam patrząc na to, co się dzieje pod i przy biurku.
Pomimo niesprostania wyzwaniu, wyciągnęłam dla siebie pewne wnioski.
Wnioski z wyzwania Szyciowe Oczyszczenie
1. Więcej nie podejmuję się wyzwań w okresie letnim. A to dlatego, że wtedy jest najwięcej imprez, wyjazdów, grilli i innych sytuacji, które sprawiają, że wszystko staje się takie rozwleczone i ciężko się ogarnąć.
2. Zrozumiałam, że nie chcę szyć, tylko po to, aby przeszyć te materiały i wstawić swoje uszytki na instagrama. Zależy mi na ubraniach, które są fajne, ładne i będę je z dumą nosić. Nie potrzebuję kolejnych ubrań zalegających mi w szafie, których więcej nie założę.
3. Zamiast ubyć, trochę mi przybyło tych materiałów. Mam nadzieję, że wyszło chociaż na zero.
4. Wróciłam do szycia i do tego jest jakaś regularność w tej czynności.
5. W trakcie wyzwania miałam większą motywację do szycia i w końcu ruszyłam z tym tematem.
6. Największym bonusem okazał się fakt, że dzięki temu wyzwaniu poznałam nowe ciekawe osoby, które poprzez dodawanie hasztagu wyzwania ( #szycioweoczyszczenie ), zwróciły na siebie moją uwagę. Cudownie było poznać kogoś nowego, kto tworzy bardzo fajne ubrania, ale też zobaczyć, jak inne znane mi super kobietki stają ze mną do tego zadania.
Co dalej? Czy podejmę się tego lub innego szyciowego wyzwania?
Na ten moment postanowiłam zakończyć to wyzwanie, chociaż jeszcze kilka dni temu, myślałam, że przedłużę je do końca roku.
Po wstawieniu filmu na insta stories, kilka osób odezwało się do mnie w prywatnych wiadomościach, pytając dlaczego to już koniec, a nawet jedna z nich zapytała czy będzie kolejne wyzwanie.
Tworząc to wyzwanie miałam pomysły na inne akcje, jednak nie wszystko poszło tak, jak chciałam (dalej materiały czekają), w związku z czym na obecną chwilę wstrzymuję się z nowymi pomysłami.
Pingback: TAI - dr Szyje
Pingback: Aksamitna bluzka - dr Szyje