Zabrałam się do tworzenia wykroju. Tak dobrze napisałam – tworzenia wykroju, a w zasadzie modelownia. Jako bazę wybrałam t-shirt z książki: „Super T-shirt”. Rękawy siedziałam i dzielnie modelowałam, aby osiągnąć efekt z wizji. Zaś jeśli chodzi o dekolt, to wspomogłam się Burdą i modelem, który już znacie z moich uszytków.
Najwięcej czasu poświęciłam rękawom. Było mnóstwo ciecia, liczenia i klejenia.
Kiedy wszystko było gotowe, wzięłam się za szycie. I tu spotkała mnie przygoda. Kiedy zabezpieczałam flizeliną czubek dekoltu, zostawiłam na desce do prasowania kwiaty z bluzki. Tzn. stworzyłam śliczne malowidło odzwierciedlające to, co mam na bluzce – haha. Mam nadzieję, że kolory nie zejdą mi przy praniu.
Tak sobie pomyślałam, że jeśli kilka osób napisze w komentarzach, że chciałoby, abym pokazała, w jaki sposób przemodelowałam rękawy, to zrobię specjalnie oddzielny wpis o tym 😉
Pingback: Modelowanie rękawa bluzki - dr Szyje